Kolejna, wstrząsająca relacja gazety „Fakt”. 33-letnia Agnieszka z Wałbrzycha przeżyła szok, kiedy odnalazła swoje meble na Naszej-klasie. Meble, które jej skradziono przed pięcioma laty. Istny cud.
Agnieszka z Wałbrzycha w 2006 roku pracowała w Niemczech a do rodzinnego miasta wpadała jak po ogień. Zostawiała w domu bagaże i pędziła na spotkanie z rodziną. Podczas jednej z wizyt pani Agnieszka niespodziewanie została w kraju na dłużej. Złodzieje nie mieli bladego pojęcia, że właścicielka mieszkania jeszcze nie wyjechała. Okradli Agnieszkę z Wałbrzycha wynosząc z lokalu dosłownie wszystko. – Wynieśli wszystko. Nie zostawili mi nawet jednej łyżeczki. To był koszmar! – zwierzyła się bulwarówce okradziona kobieta.
Po włamaniu sąsiedzi zlitowali się nad panią Agnieszką. Dostała od nich koce, pościel i najpotrzebniejsze rzeczy. Kobieta wierzyła, że kiedyś zrabowane rzeczy się odnajdą. Jej marzenia się spełniły.
Skradzione meble były robione na zamówienie a część z nich miała wady. – Segment w dużym pokoju miał źle zamontowane drzwi do bieliźniarki. Miałam pewność, że nie ma drugich takich samych – mówi Agnieszka z Wałbrzycha.
O kradzieży zawiadomiła policję. Śledztwo nie przyniosło rezultatów. Aż tu nagle, pewnego dnia, Agnieszka z Wałbrzycha wypatrzyła swoje własne meble na cudzym zdjęciu zamieszczonym na Naszej-klasie. Policja podjęła trop. Część skradzionych rzeczy udało się odzyskać.
Krzepiąca historia. Twórcy polskiej społecznościówki powinni dostać ordery. A pani Agnieszce z Wałbrzycha gratulujemy spostrzegawczości.
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
To nie tylko ciekawy artykuł, ale i źródło inspiracji.