Ta dziewczyna posługuje się biegle czterema językami – angielskim, portugalskim, hiszpańskim i hindi. Ale to jeszcze nic. Ona umie grać na trzech instrumentach – ukulele, puzonie i na keyboardzie. To Nelly Furtado, genialna piosenkarka, która zresztą całkiem niedawno była na koncercie w Polsce. A konkretnie na pomarańczowym występie w Warszawie.
Nelly Furtado http://www.facebook.com/nellyfu… odstaje co prawda liczbą fanów od wokalnej konkurencji, ale i tak seksownie prezentuje się na Facebooku. Nelly dochodzi do 700 tys. „lajkerów” a to i tak o wiele więcej, niż najlepsza polska strona fanowska Demotywatory http://www.facebook.com/demotyw… Trochę wstyd, że nie potrafimy przebić się do miliona. Ale nie o tym mowa.
Zdjęć na fanpejdżu Nelly jest cała masa. Wybaczcie, tym razem nie będę liczył, ale na oko to będzie raz, dwa, trzy, cztery, …kilkadziesiąt. Mowa o tych oficjalnych, uploadowanych przez administrację strony, bo tych od fanów jest ponad tysiąc. Mają obsesję na punkcie Furtado.
I ja doskonale ich rozumiem. Na wallu artystka przemawia do zakochanych w niej bez pamięci zarówno po hiszpańsku, jak i angielsku. Potrafi zintegrować konkwistadorów z poddanymi Elżbiety II. Pewnie kilkaset lat temu otrzymałaby przydomek „Wielka”. Brakuje trochę na fanstronie lekkości i naturalności. No cóż, większość gwiazdorskich stron na Facebooku produkują wyspecjalizowane firmy i tu nie ma miejsca na słabostki. Polubicie?
Artykuł odtworzony z archiwalnej strony. Przepraszamy za ewentualne różnice.
To jeden z tych tekstów, który potrafi całkowicie odmienić sposób myślenia.