Przeciętny regulamin serwisu internetowego ma 2462 słowa. Średnio każdy z nas jest w stanie przeczytać 244 słowa na minutę, więc zapoznanie się z regulaminem zajmuje nam ok. 10 minut. Nic więc dziwnego, że lwia część internautów akceptuje wszystkie licencje i regulaminy w ciemno. Na czytanie szkoda czasu.
Czy warto czytać regulamin serwisu?
Czytanie najdłuższych regulaminów serwisów internetowych zajęłoby nam nawet 45 minut! Tak długie statementy są aż na tysiącu najbardziej obleganych internetowych serwisów. Spośród nich aż 124 udostępniają dane użytkowników innym firmom a 38 z nich nie ma żadnej polityki prywatności na Facebooku. Mogą zrobić z naszymi danymi wszystko. I to za naszą zgodą.
– Oświadczenie woli wyrażone przez wciśnięcie opcji „Akceptuję” ma taki sam skutek prawny, jak własnoręczne jej podpisanie. Akceptując warunki regulaminu serwisu internetowego nie możemy się powoływać na swoją niewiedzę, czy nieznajomość regulaminu. Co do umów zawieranych przez internet możemy powoływać się ewentualnie na błąd (art. 84 KC), ale błąd to zupełnie co innego niż nie przeczytanie regulaminu – mówi Fejsikowi prawnik, Katarzyna Gryga.
Zatem co zrobić?
Serwis internetowy może zrobić nam psikusa i wpisać w regulaminie serwisu na przykład to, że akceptując regulamin użytkownik potwierdza, że jest kompletnym idiotą i ćwierćinteligentem. Uzależnienie od Facebooka czy innych mediów społecznościowych powoduje uśpienie naszej czujności przy tworzeniu nowych kont. Wtedy „na ślepo” akceptujemy każdy regulamin czy politykę prywatności. Warto czytać to, co się akceptuje, tym bardziej w internecie. Ku przestrodze apeluje do Was byście czytali regulamin serwisu internetowego.
Art. 84 Kodeksu Cywilnego:
§ 1. W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej.
§ 2. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny).
Jeśli jesteście zainteresowani innym tematem jakim jest marketing zapachowy, to zapraszam do naszego wpisu.