Król Arabii Saudyjskiej Abdullah bin Abdulaziz al Saud zwęszył dobry interes. I to polityczny. Monarcha za 150 miliardów dolarów chciał kupić Facebooka. Po co? Żeby zatrzymać rewolucje na Bliskim Wschodzie.
To głównie dzięki demonstracjom organizowanym na portalu społecznościowym ustąpił prezydent Egiptu Hosni Mubarak. Libijscy opozycjoniści także zwierają szeregi na Facebooku.
Król Abdullah wrócił właśnie z Maroka, gdzie poddał się kuracji medycznej. Dziennik „Tehren Times” doniósł, że 25 stycznia władca osobiście spotkał się z założycielem Facebooka, Markiem Zuckerbergiem. Młody miliarder miał obiecać monarsze, że ukróci rewolucyjne zapędy buntowników na portalu społecznościowym. Oficjalnie jednak nikt nie potwierdził doniesień irańskiej gazety.
150 miliardów dolarów to trzykrotnie więcej, niż wartość Facebooka wyceniona przez bank inwestycyjny Goldman Sachs.
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
To nie tylko ciekawy artykuł, ale i źródło inspiracji.