Wszyscy, którzy mieli już okazję zobaczyć w kinach „Social Network” Davida Finchera, szperają w Internecie w poszukiwaniu informacji o prawdziwym jestestwie Marka Zuckerberga. Bo cholernie ciężko jest wyrobić sobie zdanie o założycielu FB. Nie wiadomo, czy Zuck to biznesowa szuja, czy społecznościowy bohater.
Jedno jest pewne: na Marku, czy z Markiem, można było dobrze zarobić. Przekonał się o tym współzałożyciel Facebooka Eduardo Saverin, który co prawda już nie podejmuje w spółce decyzji, ale posiada 5 procent udziałów w Facebooku. Co daje, uwaga, 1,1 miliarda dolarów! W „Social Network” Saverin przedstawiony jest jako ofiara bezkompromisowego Zuckerberga. Oby każdy mógł być taką „ofiarą”
Takich jak Eduardo Saverin – byłych bogatych pracowników i współudziałowców Facebooka jest w Stanach Zjednoczonych wielu a ich udziały są warte 22 miliardy zielonych. Po wejściu FB na giełdę zarobią krocie. A ich dzieci i wnuki nigdy nie będą musiały pracować.
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
To jest ten typ treści, który sprawia, że czytanie w internecie ma sens.