Rzuciła Cię? A może związek rozpadł się z jej winy a Ty jesteś święty? Co prawda nie do końca w to wierzę, bo wina zazwyczaj leży po środku. Ale jeśli upierasz się przy swoich racjach to możesz dać upust emocjom na Facebooku. Szczególnie, jeśli zostawiła Cię dla innego.
Nie daj po sobie poznać, że jesteś nieszczęśliwy. Nie ma nic gorszego od informowania całej facebookowej społeczności o osobistej, wielkiej tragedii. Wpisy na ścianie w stylu „A tak bardzo ją kochałem”, „Jak mogłaś mi to zrobić?” albo jeszcze lepiej „Błagam, wróć do mnie” będą świadczyły o Twojej wielkiej słabości. Pamiętaj, że znajomi potraktują Cię jak mięczaka a była będzie szczęśliwa, że się rozstaliście. Żadna kobieta nie chce być z psychicznym słabeuszem. Zdarzają się miłosierne wyjątki, ale te potwierdzają bolesną (dla niektórych) regułę. Musisz być twardzielem. Przynajmniej na pokaz.
Nie wklejaj Waszych wspólnych zdjęć po rozstaniu. A szczególnie tych z całowaniem, przytulaniem, leżeniem czy innymi dwuznacznymi bądź miłosnymi czynnościami. Raczej jej tym nie rozsierdzisz, a rozbawisz. I w ramach zemsty może Ci zaserwować serię zdjęć z nowym partnerem. I to w takich konfiguracjach, że będziesz wył jak pies do księżyca. Lepiej nie ryzykować.
Pokaż, że doskonale dajesz sobie radę. Komunikuj na ścianie, że u Ciebie wszystko gra i buczy. Zachowuj się dokładnie tak samo, jak przed rozkładem pożycia. Niech wie, że na niej świat się nie kończy. Wklejaj zdjęcia z imprez, koncertów, spektakli teatralnych, możesz nawet zaryzykować i cyknąć parę klatek na filmowej premierze kinowej. I choćbyś miał ochotę płakać i lamentować nie rób tego na Facebooku. Serwis jest pamiętliwy. Na Facebooku masz być zawsze szczęśliwy i pogodny. Jak Omenah Mensah zapowiadająca nawałnice i śnieżyce.
Nie kasuj pierwszy z listy znajomych. Niech inicjatywa wirtualnego rozstania wyjdzie od niej. Im później to zrobi, tym więcej pozytywnych od Ciebie informacji ją rozsierdzi.
Zawsze możesz też w ogóle nie zareagować i udać, że wszystko pozostało po staremu. Pamiętaj jednak, że Twoi facebookowi znajomi prędko zorientują się, że grasz na czas. A oni lubią potyczki słowne na ścianie. Szczególnie jej koleżanki.
Epilog: A może lepiej w ogóle się nie rozstawać?
Artykuł odtworzony z archiwalnej strony. Przepraszamy za ewentualne różnice.
Nie wszystko w necie jest cenne, ten tekst jest jednak wart każdej uwagi