I nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Z Google Trends wynika, że polski facebookowicz to wierny widz telewizji TVN zakochany w programie „Mam Talent” z Kubą Wojewódzkim w roli głównej.
Jego fanstrona jest także powodem do dumy. W Jakubie Władysławie Wojewódzkim http://www.facebook.com/pages/K… kocha się blisko 160 tys. użytkowników Facebooka. Jakubowa strona fanowska jest skromna jak przeciętny polski emeryt a mimo to przyciąga jak magnes. Czterdziestosiedmioletni. „Kuba jest najlepszy”, „Kubuś, ładnie Ci w paseczkach”, „”Spoko ziomek i oby wszyscy w wieku Kuby byli tak równi”, „Uwielbiam Go” to tylko niektóre z pochwalnych komentarzy na fanpejdżu. Ale nie on jest klu programu.
To nie koniec niespodzianek. Oprócz miłości do Jakuba fani Facebooka mieszkają zazwyczaj w Warszawie lub jej okolicach, podróżują pociągami i kiepsko mówią po angielsku. Są pożeraczami kultury – szturmują kina i sprawdzają oferty sklepów z książkami i multimediami.
Ci, którzy w Google wyszukują frazę „nasza klasa” lub „nk” są fanami „Szpilek na Giewoncie”, serialu emitowanego w telewizji Polsat. Co jeszcze? Namiętnie słuchają radia Eska, wysyłają SMS-y z bramek internetowych i lubią wróżby. Nad gustami się nie dyskutuje.
A jak to jest w Stanach? Tu w temacie przeprowadzono poważne badania. Co z nich wynika?
„Wybór Facebooka przestał być czysto konsumencki; odzwierciedla on kategorie społeczne występujące w amerykańskich szkołach. Ponieważ rasa, pochodzenie i warunki społeczno-ekonomiczne kształtują kategorie społeczne, to także wybór między MySpace a Facebookiem uległ warunkom rasowym” – dowodzi w pracy doktorskiej Danah Boyd z Uniwersytetu Berkeley.
Nie ma się co wstydzić. Przypomnijcie mi proszę, kiedy kolejny odcinek „Mam Talent”? Kuba, kocham Cię. Którędy na Marszałkowską?
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
Tego jeszcze nie było. A może było, tylko mi umknęło? W każdym razie – polecam