Już za kilka dni na całym świecie miliony zakochanych obchodzić będą walentynki. Niestety w branży antywirusowej święto to kojarzone jest nie tylko z wyznawaniem miłości, ale także ze wzrostem ataków cyberprzestępczych.
Podobnie jak w przypadku innych świąt mających zasięg globalny, wykorzystywany jest specyficzny charakter tego szczególnego dnia, w którym ludzie wysyłają do siebie mnóstwo e-kartek z życzeniami, e-maili, linków do witryn, czy też tworzą strony fanowskie i wydarzenia na Facebooku. Daje to pole do wielu nadużyć, takich jak wysyłanie spamu o tematyce walentynkowej, tworzenie farm fanów na Facebooku czy kierowanie użytkowników na strony infekujące systemy operacyjne.
Spam, phishing i zainfekowane e-kartki
Spośród całego arsenału ataków i metod infekowania, jakimi dysponują przestępcy, w Walentynki najchętniej wykorzystywany jest spam oraz jego specyficzna odmiana – phishing.
Treść takiej wiadomości to nachalna reklama i promocja najróżniejszych produktów, niejednokrotnie dostarczana wraz ze szkodliwym oprogramowaniem. Linki prowadzą do zupełnie innych stron niż powinny, a same oferty są nieprawdziwe i mają na celu wyłudzenie pieniędzy lub sprzedaż podróbki oryginalnego produktu. Dla spamerów oczywistym jest, że kilka dni przed, jak i w dniu Świętego Walentego, ludzie są bardziej skorzy do kupienia przez internet kwiatów, pudełka czekoladek, pluszowego misia czy innych „symboli miłości”. Dlatego właśnie w okresie walentynek notuje się wzrost spamu o tej tematyce.
Innym przykładem wykorzystania walentynek przez cyberprzestępców są fałszywe e-kartki rozsyłane jako załączniki do wiadomości e-mail. Mało kto potrafi oprzeć się pokusie otwarcia wiadomości od tajemniczego adoratora lub adoratorki, zwłaszcza w dniu zakochanych. Niestety, najczęściej takie e-kartki to po prostu szkodliwe programy, które w momencie uruchomienia infekują komputer.
Walentynkowy Facebook
W walentynki także Facebook może stać się medium, dzięki któremu cyberprzestępcy będą w stanie zwiększyć swoje zyski. Jedną z metod, której mogą użyć oszuści, jest tzw. likejacking – atak polegający na utworzeniu strony, na której ma się znajdować bardzo interesująca informacja, zdjęcia lub film. W rzeczywistości nie będzie tam wymienionych treści – strona ma jedynie przyciągnąć uwagę. Przestępca tworzy dodatkowo niewidoczną ramkę, która obejmuje swoją powierzchnią całą stronę wyświetlaną w przeglądarce internetowej. Użytkownik, który chce kliknąć jakikolwiek przycisk lub obrazek, w rzeczywistości aktywuje ramkę, której jedynym celem jest odwołanie się do profilu ofiary na Facebooku i zmiana ustawień konta.
Kolejnym zagrożeniem są tak zwane farmy fanów. Zjawisko to polega na utworzeniu na Facebooku strony o tematyce będącej na topie (a walentynki niewątpliwie takim tematem są), przyciągnięciu jak największej liczby fanów, a następnie sprzedaniu ich na portalu aukcyjnym. Działanie takie jest oczywiście niezgodne z regulaminem portalu społecznościowego, jednak możliwość zarobku niemałych pieniędzy jest dla niektórych pokusą nie do odparcia.
Jak bezpiecznie przetrwać ataki walentynkowe?
1. Nigdy nie należy odpowiadać na spam (zarówno e-mailowy, jak i SMS-owy) – często jest on wysyłany w sposób losowy i odpowiedź sprawi, że adres e-mail lub numer telefonu użytkownika zostanie uznany za aktywny i dodany do listy odbiorców kolejnych wysyłek.
2. Należy ignorować e-maile od nieznajomych, w których jesteśmy zachęcani do odwiedzenia witryny internetowej.
3. Należy unikać otwierania załączników do e-maili bez uprzedniego przeskanowania ich aktualnym programem antywirusowym.
4. Aplikacje na smartfony i tablety należy pobierać z oficjalnych sklepów. Podczas instalacji warto zwrócić uwagę na listę zasobów, do jakich aplikacja będzie miała dostęp.
5. Należy zainstalować aplikację antywirusową aby zredukować do minimum ryzyko zainfekowania systemu szkodliwymi programami.
—-
źródło: Kaspersky Lab Polska
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.