Okay, najwyższa pora się przyznać, co się wyprawia w samotności na Facebooku. Nie musicie tego robić publicznie – wystarczy, że zrobicie sobie społecznościowy rachunek sumienia. Czy facebookowa działalność mogłaby urazić Waszą partnerkę bądź Waszego partnera? A może jesteście zupełnie niewinni?
Większość użytkowników portali społecznościowych otwarcie przyznaje, że o wielu rzeczach, które wyprawia w sieci, wolałoby nikomu nie mówić. Pewnie, że inwigilacja w związku zazwyczaj kończy się fatalnie, że zawsze trzeba coś zachować dla siebie i w ogóle najlepiej, jeśli ma się jakieś słodkie tajemnice. Pytanie, czy gdyby Wasza miłość grzeszyła na Facebooku tak, jak Wy grzeszycie, bylibyście zadowoleni? A może na portalu się nie liczy?
Wyobraźcie sobie sytuację, że przez zupełny przypadek logujecie się na społecznościowego profilu JEJ lub JEGO. Okazuje się, że partner flirtuje sobie na boku z użytkownikiem A, B i C a z użytkownikiem D umawia się już na spotkanie w realu. Jak reagujecie? Furią i awanturą? A może lepiej się nie przyznawać do inwigilacji partnera?
Zaufanie w związku, szczególnie w dobie społecznościowej obsesji, to podstawa. Nadto w temacie sprawdza się stare, może i plebejskie, powiedzenie – “Nie rób tego drugiemu, co Tobie niemiłe”. Nie chcesz, żeby partnerka bądź partner flirtowali na boku? Też tego nie rób. Banał? Ale czasem może uratować związek od rozpadu. A Facebooka od usunięcia jednego z połączeń.
Artykuł odtworzony z archiwalnej strony. Przepraszamy za ewentualne różnice.
zapraszam na nasza strone – czat na fejsiku i o grzeczne zachowanie i prosze nie przeklinac poniewaz teraz fejs zostal ubezpieczony w siecjowy tryb jak ktos odnosi sie do serweru zle bedzie zbalansowany mysle ze wszystko sie wyjasnilo spokojnego pisania dzjenks 😀
Polecam ten artykuł wszystkim, którzy szukają inspiracji i nowych perspektyw.