Permanentna inwigilacja wiąże się ze społecznościową aktywności. Pół biedy, jeśli facebookowy szpieg inwigiluje hobbystycznie i nie przywiązuje zbyt dużej wagi do wyników swojej pracy. Gorzej, jeśli wyciąga zbyt daleko idące wnioski i zaczyna nękać znajomych. A przecież dystans do Facebooka to podstawa.
Zazdrosny partner
Najgorszy jest zazdrosny partner, który całymi dniami śledzi profil swojej miłości. Czepia się dosłownie wszystkiego: „lajków”, komentarzy, statusów, lokacji, zaczepek, ma po dziurki w nosie zbyt natarczywych kolegów, którzy są zbyt aktywni na profilu ukochanej. Nie zaśnie, dopóki nie wyjaśni z partnerką wszystkich facebookowych nieścisłości. Wmawia sobie, że ukochana go zdradza, ignoruje, olewa, wstydzi się i zbyt rzadko pokazuje, że jest szaleńczo zadurzona. Sposób na zazdrosnego? Rozmowa. Szczera rozmowa. Niech zazdrosny zrozumie, że to tylko Facebook. I tyle.
Stalker
Często podstarzały bawidamek – udaje nieszczęśliwego a jednocześnie epatuje swoimi pieniędzmi. Ma już żonę, dzieci, dom, drogi samochód i nosi trampki. Lubi flirtować z młodszymi użytkowniczkami Facebooka. Wie, jak im zaimponować i jaki kit wcisnąć, żeby umówić się z nimi w realu. Działa na wielu frontach. Jest dobrze przygotowany do podrywu, choć czasem zdarzy mu się pomylić Anię z Agnieszką. Sposób na stalkera? Totalna ignorancja. Dystans. Wyluzuje.
Podpytywacz
Niby kumpel, ale lubi wszystko wiedzieć o koleżankach z Facebooka. Nerwus – szybko i często się obraża. Wystarczy nie odpowiedzieć na jego zaczepkę, zapomnieć o urodzinach lub o „zalajkowaniu” wpisu na jego profilu. Delikwent jest pamiętliwy i wypomni to w najmniej oczekiwanym momencie. Sposób na podpytywacza? Ograniczenie dostępu do naszego profilu albo chwilowy ban. Wtedy podkuli ogon i wyluzuje. W przypadkach skrajnych należy podpytywaczy blokować. I o nich zapomnieć.
To tylko trzy modele facebookowych użytkowników, którym portal zbyt mocno uderzył do głowy. Pierwsza zasada społecznościowej aktywności brzmi: To TYLKO Facebook. Pamiętajcie o tym!
Artykuł odtworzony z archiwalnej strony. Przepraszamy za ewentualne różnice.
mam . nie mam fejsbuka!
tak mam fejsa lecz nie wchodzę moim zdaniem za dużo kontroluje
a najlepiej FB nie miec tam preofilu spokoj i nikt d… nie truje
nie mam fejsbuka
Nie jesteś na fejsie to znaczy że „nie istniejesz” a to znaczy że nie ma ciebie na podsluchu , a to znaczy że nie mają na ciebie nic, a to znaczy że jesteś jednym z ostatnich wolnych ludzi.
Facebook = Echelon
Nie jesteś na fejsie to znaczy że „nie istniejesz” a to znaczy że nie ma ciebie na podsluchu , a to znaczy że nie mają na ciebie nic, a to znaczy że jesteś jednym z ostatnich wolnych ludzi. To znaczy nie wychodzisz z domu bo ktoś może cię obserwować i kom. też nie masz bo można namierzyć ;] Ludzie jak ktoś chce się czegoś dowiedzieć o kimś to i tak się dowie np z jakiego komputera pisałaśeś tą wiadomość. Posiadanie fb nie jest równoznaczne z prowadzeniem na nim pamiętnika o której godzinie i ile przesiedziałeś w kiblu czy kogo masz w łóżku.