Najprościej rzecz ujmując „Street Racer” to gra online, która umożliwia wirtualny zakup samochodów i wyścigi ze znajomymi z całego świata.
Każdy gracz zaczyna z 20 tysiącami dolarów na koncie. Żeby rozpocząć grę musi sobie za te pieniądze kupić auto. Starczy na dobrego Chevroleta.
Trzeba jeszcze skompletować załogę. Znajomych zakochanych na FB w „Street Racerze” możemy mianować mechanikami, menedżerami lub kociakami. Każda z tych funkcji daje nam w grze odpowiednie bonusy.
Teraz czas na misję. Dostajemy do wyboru kilka propozycji pracy. Możemy wybrać misję dostawcy ryżu, taksówkarza, listonosza bądź prywatnego kierowcy. Zaznaczam dostawcę ryżu i kierowcę taksówki i automatycznie przechodzę do drugiego etapu. No męczące to to nie było. Ale satysfakcja jest.
Podczas gry dostajemy kredyty, które możemy wymieniać na wirtualne złotówki w przeliczeniu 1 kredyt to 1000 złotówek. Nieźle.
Aby osiągać kolejne cele „Street Racera” trzeba do swojego teamu zapraszać coraz więcej i więcej znajomych z FB, wygrywać wyścigi i zarabiać pieniądze.
Dla leniwych jest możliwość wpłaty prawdziwych pieniędzy z karty kredytowej by powiększyć swoje wirtualne konto. Trochę to wszystko skomplikowane jak na grę online a spróbujemy się wciągnąć. Wyścig w „Street Racerze” wcale nie wygląda jak wyścig. Po prostu system porównuje dwa auta i informuje, które z nich wygrało. Nie jest to więc zręcznościówka a raczej menedżer teamu rajdowego.
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
Kto się zgadza – podaje dalej. Dla mnie sprawa jest oczywista