Tłumy internautów mają w nosie swoją prywatność. Dzielą się na portalach społecznościowych wszystkim, czym tylko dzielić się można i figurują na nich pod prawdziwymi nazwiskami. Skąd to znamy? Głównie z Facebooka, zresztą Mark Zuckerberg lubi, jak jego poddani wyzbywają się prywatności na rzecz jego serwerów.
To jedna strona społecznościowego medalu. Po drugiej stronie barykady mamy portal 4chan (imageboard). Tutaj anonimowość jest najważniejsza. Można sobie pofolgować. Zakazane jest jedynie publikowanie pornografii dziecięcej. I pomyśleć, że 4chan zaczynał się od dyskusji na temat anime i mangi.
Infografika zamieszczona na łamach Mashable przedstawia zderzenie tych dwóch społecznościowych światów – transparentnego i anonimowego.
Który z nich jest lepszy? Który bardziej dochodowy? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie na obrazku.
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.