Jeśli społecznościowy gigant nadal będzie łamał europejskie przepisy dotyczące ochrony danych – słono za to zapłaci. Kilka tygodni temu informowaliśmy, że Facebook archiwizuje wszystkie dane publikowane przez użytkowników. Nawet te, które zostały przez nich skasowane. Kontrowersje wokół archiwum Facebooka zbada teraz Irlandzki Komisarz Ochrony Danych.
Sprawa nielegalnego przechowywania danych wypłynęła dzięki dociekliwości 24-letniego studenta z Austrii. Max Schrems w czerwcu br. zażądał od Facebooka pełnego raportu o jego społecznościowych aktywnościach. Po otrzymaniu kopii danych młody Austriak odkrył, że portal Marka Zuckerberga przechowuje wszystkie, także skasowane przez niego, informacje.
24-latek założył organizację Europe v. Facebook i poskarżył się Irlandzkiemu Komisarzowi Ochrony Danych. Dlaczego sprawę będą rozpatrywać urzędnicy z Dublina? Odpowiedź jest prosta – europejska kwatera główna Facebooka znajduje się w Irlandii.
Niebawem w biurze społecznościowego giganta zostanie przeprowadzony audyt. W przypadku wykrycia nieprawidłowości Facebook zostanie zobligowany do zmiany sposobu zarządzania danymi użytkowników. Jeśli portal zignoruje nakaz będzie musiał zapłacić 100 tys. euro kary.
Przedstawiciele portalu Marka Zuckerberga twierdzą, że gigant przechowuje tylko adresy mailowe userów. Jednak biorąc pod uwagę doniesienia organizacji Europe v. Facebook oświadczenia Facebooka można między bajki włożyć.
Czy Mark Zuckerberg i s-ka wezmą do serca wytyczne europejskich urzędników? Szczerze w to wątpimy. A 100 tys. euro kary to dla Facebooka śmieszna suma. Pozostaje tylko czekać, aż europejscy dygnitarze zagrożą Zuckerbergowi kontynentalnym banem.
Artykuł odtworzony z archiwalnej strony. Przepraszamy za ewentualne różnice.