Jest nadzieja dla uzależnionych od Facebooka! Regularne aktualizowanie profilu na portalu społecznościowym może poprawiać nastrój, a społecznościowy lans polegający na delikatnym liftingu samego siebie może zdziałać cuda.
O zbawiennym wpływie Facebooka na samopoczucie pisze serwis realage.com. Doniesienia stoją co prawda w sprzeczności z innymi badaniami, które już przytaczaliśmy na Fejsiku https://www.fejsik.pl/Facebook-p… , ale warto dokładnie nowinki przeanalizować.
Jakie argumenty przemawiają za społecznościowym lansem? Według ustaleń realage.com nie ma nic złego w ulepszaniu samego siebie na Facebooku. Ba, wrzucanie coraz to nowych zdjęć i pisanie pozytywnych komentarzy na portalu to prawdziwa terapia. Patent polega jednak na tym, żeby donosić tylko o dobrych i uskrzydlających życiowych doświadczeniach.
Publikacja imprezowych zdjęć na prywatnym profilu prowokuje znajomych do komentowania. To nic, że większość z nich pisze teksty żywcem przeniesione z serwisu NK.pl w stylu: „Super”, „Cudnie”, „Modeleczka”, „Bosko”, „Jak ja Wam zazdroszczę”. Tu liczy się efekt. Jeśli takie teksty poprawiają użytkownikowi samopoczucie – niech prowokuje swoją aktywnością na Facebooku jak najczęściej.
Przetestujmy doniesienia na własnych profilach. Czy wirtualny lifting osobowości poprawia Wam nastrój?
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
Widzicie? Takie rzeczy można znaleźć w internecie