Jeff Bunims z Arizony może mówić o prawdziwym szczęściu… w nieszczęściu. Mężczyzna dowiedział się z Facebooka, że w jego domu wybuchł pożar. Na szczęście Jeffa nie było wtedy w środku. Jego współlokatorom także nic się nie stało.
Jeff zorientował się, że coś jest nie tak, kiedy jego znajomi zaczęli wypytywać na Facebooku, czy wszystko w porządku i czy pożar jest ugaszony. – Wtedy zdałem sobie sprawę, że mój dom stanął w nocy w ogniu – mówi mężczyzna.
Winą za pożar obarczono… kominek – współlokatorzy Jeffa podrzucili do niego za dużo drewna. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Artykuł odtworzony z archiwalnej strony. Przepraszamy za ewentualne różnice.
Zachęcam do zanurzenia się w ten tekst – to prawdziwa intelektualna uczta.