Zróbmy sobie wszyscy rachunek sumienia. Budzimy się rano. Zamiast iść do łazienki za potrzebą – włączamy komputer. Zamiast zaparzyć sobie dobrej kawy i posłuchać lekkiej muzyki – logujemy się do Facebooka. Zamiast przytulić partnera i jeszcze chwilę poleżeć w łóżku – komentujemy fotografie znajomych, którzy właśnie wrócili z urlopu. Czy taki scenariusz jest Wam bliski? Jeśli tak, to czy warto być częścią Narodów Zjednoczonych Facebooka?
Jestem pewien, że nawet jeśli rozum podpowiada Wam, że lepiej stąd spadać gdzie pieprz rośnie, to i tak zostaniecie na Facebooku. Także dlatego, że wszyscy spece od wizerunku i innych dyrdymałów wmówili nam, że jeśli nie ma nas na Fejsie, to nie istniejemy. A my chcemy istnieć. Więc byliśmy, jesteśmy i będziemy. Pewnie za kilka lat filozofowie będą się głowić, czy przed Facebookiem byliśmy realnymi bytami, czy puchem marnym. Ale od tego są filozofowie.
A teraz wyobraźcie sobie sytuację, że w centrum miasta cały budynek oklejony jest Waszymi intymnymi fotografiami, które wrzuciliście dzień wcześniej na Facebooka. Horror? Ale to naprawdę jest możliwe. Wszystkie zdjęcia użytkowników największego portalu społecznościowego są własnością Marka Zuckerberga i jego współpracowników. Mogą być w dowolny sposób wykorzystane. A to, że jeszcze tak się nie stało wcale nie oznacza, że pewnego pięknego dnia Wasze seksowne ciało nie przyozdobi Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Czy teraz jesteście bardziej skłonni usunąć konto na Facebooku, niż jeszcze kilka minut temu? Wstrzymajcie się jeszcze. Niniejszym przedstawiamy Wam wszystkie zalety wirtualnego samobójstwa. Kiedy skasujesz konto na Fejsie, to z całą pewnością:
Przestaniesz się martwić o swoją prywatność. Tym bardziej, że niebawem Facebook udostępni cenne dane użytkowników zewnętrznym firmom. W ramach nowej polityki prywatności portal społecznościowy odda nasze numery telefonów i adresy. Jakim prawem? Ano amerykańskim. Zresztą o swoich planach władze Facebooka powiadomiły już Kongres Stanów Zjednoczonych. Żeby nie było zaskoczenia. Nadto Twój wizerunek nie będzie dodatkiem do kubków, długopisów, bielizny, papeterii i billboardów.
Przestaniesz marnować czas i zamiast przesiadywać godzinami na Facebooku w poszukiwaniu nie wiadomo czego wykorzystasz czas do szczytnych celów. Można przecież przeznaczyć go na o wiele przyjemniejsze czynności: spacer z psem, gotowanie, seks, wizytę u rodziców, telefon do przyjaciela, czytanie książek.
Zaczniesz kontrolować sposób, w jaki komunikujesz się z innymi. Nie wszyscy Twoi znajomi lubią kontaktować się za pośrednictwem Facebooka. Nawet ci, którzy mają konta na największym portalu społecznościowym często komunikują się z Tobą na Fejsie, ponieważ nie chcą Cię ignorować. Wirtualne samobójstwo pozwoli na nowo cieszyć się zdobyczami techniki – telefonem, e-mailem, pocztą. Chociaż do pisania listów trudno już dzisiaj kogokolwiek namówić. Epistolografia umiera.
Uchronisz się przed robactwem i wirusami komputerowymi. Facebook jest coraz częściej wykorzystywany do rozsyłania spamu i linków do stron, które w oka mgnieniu mogą zarazić komputer jakimś cyfrowym świństwem. Twoja skrzynka mailowa nie będzie zasypywana społecznościowymi powiadomieniami, które nawet po wyłączeniu subskrypcji po jakimś czasie i tak będą ponownie do Ciebie wysyłane. Żebyś przypadkiem nie zapomniał, że jesteś częścią największej, internetowej społeczności świata. Niektórych to podnieca.
Będziesz wiarygodny. Umówmy się, że bez skrępowania ściemniamy na Facebooku. Upiększamy, koloryzujemy i robimy sobie dobrze przy każdej możliwej okazji. W społeczności Fejsa wszyscy są szczęśliwi, uśmiechnięci, pewni siebie, zawsze mają słoneczną pogodę a ich samochody spalają najmniej benzyny i mają najlepsze osiągi. Społecznościowa komunikacja nie jest wiarygodna. Albo nie jest tak wiarygodna, jakbyś tego chciał. W realu i tak wszystko wychodzi na jaw.
Zaczniesz w końcu myśleć o sobie
Wpis z archiwalnej wersji. Przepraszamy za ewentualne zmiany.
Tylko prostak lata po mieście z gołą dupą. Człowiek ma swoją prywatność.
nie mam fejsa i czuję się dobrze. do kontaktu ze znajomymi wystarcza mi telefon, gmail, gg i nogi.
realisto komentarz 1 klasa:)
Nadchodzi pokolenie dresiarzy. Facebook pomaga w szkoleniu.
Nie miałem, nie mam i nie będe miał konta na tym shicie. Szanuję swoją prywatność.
Nigdy fb nie miałem, ale nk aj i owszem. Niemniej usunąłem konto, ponieważ nie mogłem patrzeć jak ludzie robią z siebie idiotów, a do tego co jakiś czas zgłaszał się jakiś kolekcjoner znajomych, albo jakaś koleżanka mi męczyła bułę, żeby jej koniecznie komentarz dodać do zdjęcia -.-’ Żenada
A ja nie mam konta na fb i jakoś istnieję 🙂
Dla mnie Facebook to tylko narzędzie, którego używam do komunikacji, bo jest wygodny. Nie mam tam żadnych swoich zdjęć, ani tym bardziej filmów. Codziennie spędzam tam co najwyżej 5 minut – tyle żeby sprawdzić wiadomości. Więcej spędzam tylko jeśli rozmawiam z kimś, ale tak samo by wyszło, gdybym rozmawiał przez gg albo komórkę (a za kom. bym jeszcze płacił). Mówisz, żeby używać innych środków komunikacji. Po co? E-mail jest dla mnie zbyt wolny, bo zanim sprawdzą wiadomość i odeślą to trochę czasu minie. Poza tym dostaję tyle spamu na skrzynkę, że usunięcie fejsa będzie niczym wyjęcie garstki puchu z lawiny wiadonmości. Smsy kosztują. Mało, ale jednak kasa powoli leci. Tak samo z telefonem. Jak chce usłyszeć głos przyjaciela to spotkam się z nim w cztery oczy. Przynajmniej nie będzie mnie bolało ucho od tego. A kwestia prywatności? Ona i tak nie istnieje w obecnej cywilizacji, czy masz facebooka, czy nie. Jeśli chceszmieć prawdziwą prywatność to musiałbyś zaszmieszać w dżungli.
Zgadzam się w 100%, że Facebook zabiera za dużo czasu. Dużo za dużo. Pomyślcie, gdyby całkowicie usunęli ten portal, myślicie że ludzie przyjęliby to z obojętnością ? Osobiście twierdzę, że nie. Usunęłam Facebooka po dwóch latach i szczerze stwierdzam, że przestałam się kłócić z chłopakiem, mam więcej czasu dla rodziny a przede wszystkim dla samej siebie 🙂 Pozdrawiam.
zgadzam sie z artykułem 🙂
szydera ten caly fejsbok i ja tam nigdy nie mialem konta i ne zaloze 😛
Nigdy nie miałam wątpliwości, że konto na fb jest mi potrzebne, jak rybie rower – dziękuję przedmówcom, że utwierdzili mnie w tym przekonaniu 🙂 Pozdrawiam
Nie mam facebooka i było mi z tym dobrze,tylko…minęło. Dziwnie się czuję,gdy połowa moich znajomych mówi teksty w stylu „a widziałeś to na fejsie”. Nie przeszkadzało mi to do czasu. Teraz, gdy nie wiem czegoś co było na tym durnym portalu słyszę coś w stylu „gdybyś była na fejsie to byś wiedziała”. Masakra. Najgorsze jest to że nie chcę konta,ale niedługo ja i większość moich znajomych będziemy w innych szkołach i mogę więcej ich nie zobaczyć,pogadać z nimi, facebook mógłby mi to umożliwić…
Komornicy jak ściągają należność od kogoś, też przeglądają FB…hehehe
fb
Lepiej porozmawiać w 4 oczy 😉 na fc niektórzy mają po 500 inni po 1000 znajomych a i tak rozmawiają czy kumplują się co najwyżej z kilkunastoma osobamii hahah reszta to fikcja która truje nam psyche swoimi pie***łami !!!! lamentami i fotami itd itp. 😀 taka prawda
a ja nie mam fb
nie wiem jaki jest sens posiadania takiego portalu oraz czy naprawdę ma on sens. z mojej perspaektywy wydaje mi się ze jedynie małe organizacje mogą tam prowadzić mikrobloga bo tablica jest widoczna bez logowania ale to szczegół.
Ja myślę że fb to strata czasu. 🙂
no właśnie, nie trzeba byc zalogowanym na fejsie żeby dać koma, śmieszą mnie ludzie którzy pokazują na fejsie wspaniałą do obrzygania rodzinke, zdjęcia płodu itp. ludzie zastanówcie sie nad sobą!
dobrze że nie mam facebooka
Nigdy w zyciu tego syfu. A rodzina ma zakaz wchodzenia na ta strone z mojego kompa.
ok ok
Pejsbuk to zło. Lubisz się uzewnętrzniać twoja sprawa, ale nie zmuszaj do tego WOLNYCH ludzi, a ja zaliczam się do wolnych!
Treści, które może odświeżą Wam trochę temat. Sami sprawdźcie